 |
Świątynia Hery w zespole Templi Orientali, widziana z Akropolu |
Święta minęły i znów znalazłem czas na wspomnienia z podroży
po Sycylii. Tym razem jest to Selinunt, osada założona
prawdopodobnie w 651 r. p.n.e. i położona na zachodnim wybrzeżu
wyspy, na miejscu doryckiej osady rolniczej Megara Hyblaea (ok. 628
r. p.n.e.). Teren ten dzięki żyznej ziemi przyciągał osadników.
Niestety w 409 r. p.n.e. sprzymierzona z Syrakuzami przeciwko
Kartaginie, uległa w walce z armią
Kartaginy pod wodza Hannibala i wojskami Segesty, konkurującej z
Selinuntem. Nigdy więcej Selinunt nie podniósł się z upadku i
mimo że
jeszcze istniał prawie 150 lat, powoli chylił się ku upadkowi, aż
do całkowitego unicestwienia w I wojnie Punickiej. Do zniszczenia
przyczyniły się również kilkakrotne trzęsienia ziemi. Dopiero w
1820 roku rozpoczęto prace archeologiczne, których efekt możemy
dzisiaj podziwiać. Do całego kompleksu prowadzi droga S 115d,
przechodząca w Via Caboto, która jest jedną
z głównych ulic uroczej miejscowości wypoczynkowej – Marinella,
leżącej u stóp
Selinuntu. W tym miejscu znajduje się rondo z którego można
wjechać na teren kompleksu i duży parking. Już przy samym rondzie
znajduje się informacja turystyczna i szereg straganów z
pamiątkami.
 |
Świątynia Hery. Widok od frontu |
Z parkingu wewnątrz kompleksu, po dokonaniu opłaty
(tylko do trzech świątyń lub uprawniającej do zwiedzania całego
terenu) wstępujemy na drogę prowadzącą
do Templi Orientali, czyli zespołu świątyń, z czego jedna z nich,
pospoświęcona Herze, jest w stosunkowo dobrym stanie, a pozostałe
to już tylko hałdy gruzu, chociaż ich ilość świadczy o tym jak
musiały być ogromne.
 |
Świątynia Hery |
Według danych archeologicznych, w miejscu
gdzie ostała się jedynie samotna kolumna, znajdowała się
świątynia poświęcona Apollowi, którą
zdobiło 17 kolumn po bokach i 8 frontowych, o wysokisci 16 m i 3,5 m
średnicy. Z tego miejsca widać w oddali Akropol, do którego możemy
dojechać Strada dei Templi, skorzystać z elektrycznego pojazdu dla
turystów lub nawet dojść piechotą,
chociaż tego nie polecam, zwłaszcza w upalne dni. Z drugiego
parkingu wspinając się po murach obronnych wzniesionych w 306 r.
p.n.e. docieramy do świątyni z początku VI w., będącej
najstarszym obiektem w całym kompleksie.
 |
Akropol. Świątynia poświęcona Heraklesowi |
 |
Akropol. Inne ujęcie na świątynie |
Świątynia ta została
zrekonstruowana w 1925r. i była poświęcona Heraklesowi. Piękny
fryz z metopami i figury wotywne zostały jednak przeniesione do
Museo Archeologico Regionale, znajdującego się w Palermo.
 |
Akropol. Główna ulica widziana od strony bramy północnej |
Dobrze
widoczna jest struktura miasta z główną
ulicą, poprzecinaną
pod kątem
prostym bocznymi uliczkami. Jeżeli wystarczy
nam sił,
możemy się pokusić o 10 minutowy spacer do Santuario della
Malophoros, aby móc
zobaczyć wielki ołtarz ofiarny poświęcony
bogini Demeter Malophoros. Na zakończenie nie pozostaje nic innego,
jak podjechać do Marinelli, ugasić pragnienie i nieco się posilić
w jednej z trattorii na Via Marco Polo, podziwiając
piękny widok na morze i port.
 |
Marinella widziana z Akropolu |
 |
Domek letniskowy w Marinelli |
Foto: ⓒ Aleksander Frąckiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz